O mnie

Moje zdjęcie
Jestem studentka resocjalizacji i pomocy postpenitencjarnej oraz Pilotka akcji chudniesz-wygrywasz zdrowie :)

poniedziałek, 14 maja 2012

Weekendowo

Tak ja wiem, że miałam już nie pisać, ale przypomniało mi się że miałam czymś się pochwalić :) Otóż w długi weekend majowy moja przyjaciółka wyciągnęła mnie do Złotoryi - Wilkowa, do swojego chłopaka. Tak żebym się odstresowała po tym co się działo ostatnio i przed czekającymi mnie egzaminami w szkole. Trochę się obawiałam, bo myślę sobie - tam są same górzyste tereny i gdzie ja tam pojadę...przecież nigdzie po górach nie pochodzę, no bo gdzie tam z moja wagą itp i kochani tu szok :) Śmigałam po nich jak się patrzy :) Fakt faktem do nie których podejść pod górkę trzeba było mnie namawiać, ale to nie dlatego, że sił nie miałam, tylko dlatego ze w mojej głowie wciąż jest strach i obawa przed tym, ze nie dam rady. Wróciłam stamtąd z mega pozytywna energia :) Jednym słowem odrobina odwagi i samozaparcie mogą zdziałać cuda.
A tu kilka fotek z mojego wypadu :)



Z Mikim :)

Widok na Śnieżkę.

Kolejny szczyt zdobyty :)

Górska chatka.

Wiosenne porządki - nie tylko w szafie :)

Wiosna, ach ta wiosna :) Nic się człowiekowi nie chce...o nauce nie wspomnę...Jakie człowiekowi pomysły do głowy przychodzą, byle by się nie uczyć w tym czasie, to aż ręce opadają. Ja już wszędzie gdzie mogłam to w szafkach posprzątałam, pozbyłam się większości za dużych ubrań, pomyłam okna, częściowo uprzątnęłam ogródek a nawet pomalowałam huśtawkę :) Po tych pracach czysto porządkowo-siłowych, przyszedł czas na pozamykanie spraw z przeszłości :) Tak sobie pomyślałam, ze to dobry moment na uporządkowanie rożnych spraw i pozamykanie niedokończonych rozdziałów, po to by nigdy już nie wracać do przeszłości, czy to na poziomie emocjonalnym, duchowym, a tym bardziej cielesnym! W życiu jak w kalejdoskopie - jedni nas opuszczają, inni wracają i ciągle coś się dzieje. I tak się zastanawiam, czy to wiosna i totalny brak zacięcia do nauki mnie tak do tego zmobilizował, czy może to, ze dzięki temu ze chudnę zwiększyła się moja pewność siebie i teraz w końcu po tylu latach zmierzyłam się z moimi demonami z przeszłości. Jak narazie jest 1:0 dla mnie :) Jestem z siebie dumna! Nie zawsze możemy to zaklasyfikować jako dobre, czy złe. Czasem po prostu pozwala nam to zrozumieć dlaczego stało się tak a nie inaczej i dlaczego znaleźliśmy się w tym miejscu gdzie jesteśmy teraz. Może gdybym miała wcześniej ta pewność siebie, jaka mam teraz dzięki temu ze dostałam szansę na zrealizowanie swoich marzeń i możliwości rozpoczęcia normalnego życia, wszystko wyglądało by inaczej?! Niema co gdybać :) Wszystko ma swoje plusy i minusy...Najważniejsze jest to co jest tu i teraz.i znalezienie w sobie odwagi by walczyć dalej :) To na tyle dzisiaj, a od jutra trzeba zabrać się za naukę :) W końcu dyplom niestety sam się nie obroni :)